Rozdział 1


Uwaga! W tym rozdziale występuje dużo wulgaryzmów!!!

*Oczami Melanie*
Zaczęłam rozwijać moją pasję niecały rok temu, a Megan już mi mówi, że jestem niesamowita. Właśnie jestem na sali gimnastycznej w szkole i ćwiczę. Zawsze zostaję w szkole jako ostatnia, no i oczywiście razem z woźną. Po prostu chcę nadal rozwijać moje zainteresowanie tańcem.
Zmęczona przebrałam się w moje codzienne ubranie i ruszyłam do wyjścia. W czasie lekcji dostałam SMS'a od Jason'a, że będzie na mnie czekać u mnie w domu.

Wsiadłam do mojego czerwonego ferrari california i odjechałam. Mam takie auto, ponieważ firma mojego taty jest najbardziej popularną firmą w Wielkiej Brytanii. Umiem prowadzić, ponieważ niedawno zdałam test na prawo jazdy mimo, że mam dopiero 17 lat. Dojechałam do domu nie mogąc się doczekać spotkania z moim chłopakiem. Rzuciłam torbę z brudnymi ciuchami w korytarzu i ruszyłam do salonu. Nie było nikogo. Moja matka jest w pracy, a Jason pewnie czeka u mnie w pokoju. Więc skierowałam swoje kroki do mojej sypialni. Dziwne... Nie ma go. Poszłam do sypialni mojej matki, nie wiem czemu, jakaś siła kazała mi tam zajrzeć. Weszłam bez pukania, a to co zobaczyłam... Nawet nie wiem, jak mam to opisać... Mój chłopak, z którym jestem od dwóch pieprzonych lat pieprzył moją matkę... Mimo, że gdzieś w środku byłam smutna okazywałam tylko i wyłącznie złość, że spędziłam z tym dupkiem aż dwa lata.

- Może przeszkadzam?! - krzyknęłam w ich stronę.
- Kurwa... Mel zaczekaj ja Ci wszystko wytłumaczę. - zakładał spodnie
- Nie, kurwa. Nie będę Ci przeszkadzać w pieprzeniu mojej matki! - wybiegłam z pokoju i pokierowałam się do swojej sypialni. Wyjęłam walizkę i zaczęłam pakować najpotrzebniejsze rzeczy i zamówiłam taksówkę. Gdy zeszłam na dół czekała już na mnie moja matka i chłopak... Pomyłka - były chłopak.
- Mel... - Jason nie dokończył, bo od razu mu przerwałam.
- Daruj sobie, a Ty to już w ogóle się nie odzywaj! - krzyknęłam i pokazałam na matkę, kiedy chciała coś powiedzieć.

Wyszłam, czym prędzej z domu i czekałam na taksówkę. Niestety na przeciwko mieszkał Harry - najlepszy przyjaciel Zayn'a. I na moje nieszczęście siedział akurat na krześle przed domem i palił papierosa. Przyglądał mi się z zaciekawieniem. I nagle usłyszałam trzask drzwi. Mój oddech stał się cięższy. Poczułam dłoń na ramieniu.

- Mel, wybacz mi, błagam. - powiedział błagalnym tonem Jason.
- I Ty myślisz, że ja Ci wybaczę coś takiego?! - prychnęłam, a Jason uklęknął przede mną. Wtedy Harry zaczął mi się jeszcze bardziej przyglądać. - Już bym kurwa wolała, żebyś zdradził mnie z jakąś dziewczyną, ale nie z moją matką! Wiesz co mnie najbardziej wkurwia?! To, że spędziłam pieprzone dwa lata mojego życia z takim dupkiem! - chciałam walnąć go z otwartej ręki w twarz, ale złapał mój nadgarstek. Za mocno... - Auć. Puść to boli! - pisnęłam.
- Jeśli chcesz być taka to pogadamy inaczej. - zaczął ciągnąć mnie w stronę domu. Ale nagle znikąd pojawił się Harry...
- Ej gościu, puść ją. Nie widzisz, że ona płacze? - powiedział spokojnie Harry, nawet sama nie zauważyłam, że po moim policzku płyną łzy.
- Nie Twoja sprawa, to się nie wpierdalaj! - krzyknął Jason.
- Bo co mi kurwa zrobisz?! - prychnął Harry i pociągnął za jego rękę tak, że byłam wolna. Zaczęłam masować obolałe miejsce.
- Spieprzaj, młody. - splunął Jason, a Harry przywalił mu pięścią w twarz i w tym samym czasie przyjechała taksówka, a starszy mężczyzna wziął ode mnie walizkę i wpakował ją do bagażnika.
- Może i młody, ale na pewno silniejszy. - zaśmiał się Hazz, a ja zrobiłam to samo. Jason coś tam wymruczał pod nosem i wszedł do domu.
- Dziękuję. - powiedziałam cicho do Harry'ego.
- Nie ma sprawy. Wszystko w porządku? Kto to był? - zapytał i położył dłoń na moim ramieniu. Dziwne... Harry to zupełnie inna osoba poza szkołą.
- Tak, wszystko ok. Mniej więcej. Mój chłopak... Już teraz były chłopak. - powiedziałam cicho. - Kurwa... Dwa lata spędziłam z takim dupkiem... - powiedziałam sama do siebie.
- Słucham? - zapytał. - Czy on kiedykolwiek Cię uderzył? - zadał kolejne pytanie.
- Nie nic... No właśnie nigdy nie podniósł na mnie ręki. Wybacz Harry, ale muszę już iść. - uśmiechnęłam się i dałam mu buziaka w policzek po czym się zarumieniłam. Nie poznaję siebie. - Dziękuję jeszcze raz i do jutra w szkole. - powiedziałam.
- Paaa. - odpowiedział machając.

***

Zapłaciłam kierowcy należytą kwotę i wyszłam z auta. Jeszcze spojrzałam na dom na przeciwko, tam mieszka Zayn. Trudno... Zapukałam do drzwi w willi ojca. Otworzyłam mi Megan. Od razu ją przytuliłam. Weszłyśmy do środka, a ja jej wszystko opowiedziałam.

- A to suka... - powiedziała przez zaciśnięte zęby. - Powiem  ojcu, żeby pojechał po resztę Twoich rzeczy.
- Dziękuję. - dałam jej buziaka w policzek. Postanowiłam, że zadzwonię do Ashley i się z nią spotkam. Po trzech sygnałach odebrała telefon.
- Hejka naklejka, co tam? - zapytała szczęśliwa, jak zawsze
- Hej. Mogłybyśmy się spotkać za pół godziny w parku? - zapytałam.
- Jasne, a coś się stało?
- Opowiem Ci. Ja kończę, paa.
- Papa - rozłączyłam się.

Poszłam od razu do mojego pokoju, żeby się przebrać i umalować, bo cały makijaż jest rozmazany. Weszłam jeszcze pod prysznic i umyłam włosy. Po chwili przebrałam się w uszykowane wcześniej rzeczy i ruszyłam w stronę parku.
Na miejscu przywitałam się z przyjaciółką. Kupiłyśmy sobie lody i ruszyłyśmy przed siebie.

- To co się stało? - Ashley przerwała ciszę, która panowała między nami.
- Umm... Jason mnie zdradził... - powiedziałam i poczułam słone łzy w kącikach moich oczu.
- Ejj tylko mi tu nie płacz. Opowiedz wszystko po kolei. - powiedziała
- No, w czasie lekcji Jason wysłał mi SMS'a, że będzie na mnie czekać u mnie w domu. No to po próbie pojechałam tam. W salonie go nie było, więc poszłam do mojego pokoju. Też go nie było. Szukałam w każdym pokoju i została sypialnia mojej matki. Weszłam i co zobaczyłam... - kilka łez wypłynęło z moich oczu. - Pieprzył moją matkę! - krzyknęłam i wybuchłam głośnym płaczem.
- A to chuj...
- A najgorsze jest to, że kiedy wyszłam i czekałam na taksówkę on wyszedł i zaczął mnie przepraszać i takie tam. Kiedy chciałam go uderzyć w twarz, zatrzymał moją ręke i zaczął szarpać. Gdyby nie Harry, by mnie uderzył. - zobaczyłam, że na dźwięk imienia chłopaka w jej oczach tańczą iskierki szczęścia.
- Ten Harry Styles Cię uratował? Ten z naszej klasy? - zapytała nie dowierzając.
- Tak, ten sam, który Ci się podoba. - przynajmniej rozmową z Ash mogę poprawić sobie humor.
- Pff... On mi się nie podoba! - zaprzeczyła.
- Mhm... Pierdol dalej... Znam Cię, Ashley. Mnie nie oszukasz. - uśmiechnęłam się do niej.
- Aż tak to widać? - zapytała rumieniąc się.
- Po prostu widzę, jak na niego patrzysz, a on na Ciebie. - przytuliłam przyjaciółkę.

***

Wróciłam do domu. Rozpakowałam rzeczy, które przywiózł mi tata. Pewnie Megan wszystko mu powiedziała, bo chodził zły i pytał się ciągle, jak się czuję. Wzięłam laptopa i weszłam na Facebook'a. Jedno nowe zaproszenie do grona znajomych. Harry Styles. Nie miałam nikogo w znajomych z towarzystwa Mili. Ale jego przyjmę bo jest miły i mi pomógł. Dostałam wiadomość.

Harry Styles:
Hej ;) Jak się trzymasz? ^^

Melanie Benson:
Hej :) Już jest dobrze dzięki Ashley ;))

Harry Styles:
Ooo *-* To dobrze :)

Melanie Benson:
Mam do Ciebie pytanie. Tylko odpowiedz szczerze =D

Harry Styles:
Dawaj ;)

Melanie Benson:
Czy podoba Ci się Ashley? Szczerze.

Harry Styles:
Dlaczego pytasz? :o

Melanie Benson:
Z ciekawości. Po prostu chciałabym wiedzieć. :) Nie powiem jej ;))

Harry Styles:
Tak. Podoba mi się. *.* Ale ja jej pewnie nie :c

Melanie Benson:
A skąd masz pewność? ;)

Harry Styles:
Widzę, jak na mnie patrzy. Z pogardą :c Nie jestem taki jak w szkole. :(

Melanie Benson:
Ślepy jesteś ^^ Wiem, że taki nie jesteś c; Wiesz co? Działaj.

Harry Styles:
Co masz na myśli? ;o

Melanie Benson:
Pogadaj z nią. Zaproś ją na kawę czy coś w tym stylu. :) I wtedy zobaczysz :D

Harry Styles:
Dobra spróbuję. Dziękuję :* A tak w ogóle to przepraszam za te wszystkie chamskie rzeczy, które o Tobie mówiłem. Wtedy nie wiedziałem jaką masz sytuację :c

Melanie Benson:
Nie ma za co :P Przyzwyczaiłam się. Mnie to zbytnio nie obchodzi. Powinieneś przeprosić bardziej Ashley. Mimo, że udaje, że jej to nie rusza, tak nie jest. Nie jest miło, kiedy ktoś Ci dokucza, gdy Twoi rodzice umrą.

Harry Styles:
Wiem, wiem. Muszę ją przeprosić. A tak na marginesie, dasz mi swój numer? To nie podryw! =D

Melanie Benson:
Hahaha :D Spoko loko. 745 *** ***

Harry Styles:
Dzięki :D Niedługo wyślę Ci SMS'a ;3 A i od razu przepraszam za te rzeczy, które będę o Tobie mówić w szkole. Oczywiście nie mam tego na myśli, ale chcę się dopasować w towarzystwo.

Melanie Benson:
Dobra, nie ma sprawy c: Tylko przy Ash nie wspominaj o jej rodzicach, kiedy będzie gotowa sama o tym opowie.

Harry Styles:
Wiem :c Ja spadam. Do jutra :* + Jesteś lepsza niż Mili <3

Melanie Benson:
Awww *.* Dziękuję <3 Branoc ;*

Harry Styles:
Branoc ;*** Wyślę Ci SMS'a zaraz :D I Ash oczywiście też jest lepsza <3

Melanie Benson:
Oki toki. No domyśliłam się xD

Na tym skończyła się nasza rozmowa. Zdjęłam bluzkę, odwiesiłam ją na fotel i szłam do łazienki, gdy usłyszałam sygnał, że dostałam SMS'a, a później następnego.

Od: Nieznany
Śpij dobrze :* Harry xoxo

Słodki jest, myślę, że mogłabym się z nim zaprzyjaźnić. Zapisałam jego numer i otworzyłam następnego SMS'a.

Od: Nieznany
Seksowny stanik, piękna :* Z. xoxo

Co do kurwy?! Patrzyłam na telefon, jak jakaś idiotka. Nagle przyszedł następny SMS od tego samego numeru.

Od: Nieznany
Wyjrzyj przez okno <3 Z. xx

Szybko założyłam jakąś bluzę i wyjrzałam przez okno. Rozglądałam się, ale nic nie zauważyłam. Kiedy już miałam się odwrócić jedna postać przykuła moją uwagę. Zayn siedzi na balkonie i pali papierosa. Zaraz, zaraz... Z jak Zayn. O kurwa... Chłopak mrugnął do mnie i oblizał wargę. Szybko zasłoniłam rolety. Ja pierdolę... On jest taki idealny. Dobra Melanie, spokój!!! Poszłam się wykąpać cała zszokowana, że Zayn widział mnie w staniku!!! Po prysznicu położyłam się do łóżka i włączyłam tak, jak zawsze muzykę. Wysłałam jeszcze SMS'a do Harry'ego.

Do: Harry ^^
Przepraszam, że tak późno, ale mam pytanie. Czy według Ciebie moglibyśmy się zaprzyjaźnić? :)

Nie czekając na odpowiedź zasnęłam.

6 komentarzy:

  1. Bosz.. Nie wiem co mają w sobie twoje rozdziały, ale je po prostu uwielbiam! <3 Czytałam MM. Pewnie to opowiadanie dorówna tam temu ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Z jednej strony się śmiała, a z jednej się złościłam na tego Jasona -_- Typ nie zasługuje na Melanie!! A Zayn, lekko mnie rozbawił. Bo sobie wyobraziła, jak pali taką fajkę i kołysze się na fotelu na biegunach :D Nie wiem, czemu ale tak mi się skojarzyło :D
    Czekam oczywiście na nexta :)

    Zapraszam do mnie http://unique-girl-of-the-nature.blogspot.com/ :)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Jezu *.* Jaki Hazz jest słodki....a Zayn zboczony xD Mam nadzieję, że będzie się działo :) Czekam na next :*
    Zapraszam do mnie http://only-time-will-tel.blogspot.com/ oraz http://this-is-not-illusion.blogspot.com/ :))))))

    OdpowiedzUsuń