Rozdział 9

5 komentarzy:
Obudził mnie budzik nastawiony na godzinę 7:00. Dzisiaj jest wtorek, nienawidziłam tego dnia, bo właśnie w tym dniu miałam najwięcej lekcji z szanownym panem Zayn'em Pieprzonym Malikiem. Wstałam i szurając stopami po podłodze doszłam do łazienki. Rozczesałam włosy, umyłam zęby, zrobiłam makijaż i wróciłam do pokoju, aby się ubrać. Postanowiłam, że dzisiaj założę czarne shorty, biały, koronkowy top, letnią kurtkę w stylu wojskowym i czarne vans'y. 

Zeszłam na dół, wypiłam herbatkę i wcześniej pakując się wzięłam torbę i wyszłam z domu. Postanowiłam, że dzisiaj pójdę do szkoły na piechotę, więc włożyłam słuchawki do uszu puszczając "Sam Smith - Stay With Me" i ruszyłam przed siebie. Kocham tą piosenkę, ponieważ jest podobna do mojej sytuacji. Mimo, że jestem zła na Malika to chciałabym, aby był przy mnie, przytulał, całował, mówił czułe słówka, aby po prostu było tak, jak sobie to wymarzyłam. Natomiast nie wszystko jest tak, jak w bajce, wszystko zaczyna się psuć. Teraz to spieprzył Zayn, bo zaufałam mu, a on je wykorzystał tak samo, jak mnie. Znudziłam się mu, więc znowu wrócił do Mili. Według mnie też nie jestem bez winy, bo może nie byłam wystarczająco ładna i chuda dla niego? Znając pewnie mój niewyparzony język wymsknie mi się to pytanie podczas kłócenia się z nim. Nawet nie zdałam sobie sprawy, że jestem już w szkole, więc wyjęłam słuchawki i podeszłam do mojej szafki. Wzięłam potrzebne książki na geografię i ruszyłam pod salę. Profesor mnie nienawidzi, więc pewnie znowu dostane karę. Akurat na geo siedzę z Malikiem. Wchodząc do klasy usłyszałam gwizdy ze strony chłopaków, a bardziej ze szczegółami to chłopaków z elity. 

- Whoow, Melanie. - powiedział Tom, o nie... - Wczoraj w kantorku byłaś bardziej nieśmiała. - zatrzymałam się w pół kroku, zawróciłam i podeszłam do niego. - Jeju, już chcesz mnie pocałować? No dobrze, kochanie... - zrobił dziubek.
- Teraz posłuchaj mnie uważnie, pieprzony skurwysynie. Jeszcze raz usłyszę takie teksty od Ciebie to sprawię, że kurwa już nigdy nie będziesz miał dzieci, jasne, kochanie? - warknęłam w jego stronę, a cała elita siedziała zdziwiona moim zachowaniem. Westchnęłam i poszłam do mojej ławki, którą dzielę z Malikiem. 
- Ostatnio nie narz... - Tom nie dokończył, ponieważ przerwano mu.
- Zamknij się. - warknął w jego stronę Zayn. Siedziałam sparaliżowana.

Przez całą lekcję nie mogłam się skupić, bo mulat ciągle mnie przepraszał. W końcu nie wytrzymałam i rzuciłam długopisem o ławkę robiąc hałas i odwróciłam się do Zayn'a.

- Benson! Malik! Zostajecie godzinę w kozie po lekcjach - syknął nauczyciel - Randkowanie zostawicie na później. - powiedział już spokojnie, a klasa wybuchła śmiechem.
- Dzięki. - mruknęłam w jego stronę.
- Nie ma za co, kochanie. W końcu będziemy sam na sam. - szepnął mi prosto do ucha, a na moim ciele pojawiła się gęsia skórka.

***

Reszta lekcji mijała spokojnie. Wszyscy uczniowie ze szkoły poszli do domu, a ja przez Malika muszę siedzieć po lekcjach i to razem z nim. Stanęłam pod klasą do geografii i czekałam na nauczyciela. Nigdzie nie widziałam Zayn'a, więc pewnie zwiał. Całe szczęście. Nauczyciel przyszedł zły, ponieważ nigdzie nie znalazł mulata. Siedziałam pod ścianą i grzebałam coś w telefonie. 5 minut później wpadł do sali zdyszany Malik. 

- Przepraszam za spóźnienie, ale w połowie drogi do domu sobie przypomniałem. - oparł dłonie na kolanach ciężko dysząc. Nauczyciel był zdziwiony jego obecnością, że taki chłopak jak on zawrócił się, aby odsiedzieć karę.
- Siadaj z Melanie. - rozkazał.
- Z miłą chęcią. - uśmiechnął się chytrze patrząc mi w oczy. A nauczyciel zrobił minę "Ten chłopak nie przestanie mnie zaskakiwać". Usiadł obok mnie. - Tęskniłem. - szepnął mi do ucha, a ja poczułam, jak się rumienię, więc spuściłam głowę, ale poczułam dwa palce podnoszące mój podbródek. - Nie wstydź się mnie, kochanie. - chciał mnie pocałować, ale nauczyciel mu przerwał. Dziękuję, bo bym mu uległa.
- Ej, ej, bez całowania! - pogroził nam palcem, a ja już totalnie spaliłam się ze wstydu.'

Po chwili poczułam dłoń na moim udzie. O mój boże, jak się oddycha? Spojrzałam na 'sprawcę' tego poczynienia podejrzanym wzrokiem, a on się słodko uśmiechał nie wiedząc o co chodzi. W końcu nauczyciel powiedział, że możemy wyjść, więc ja szybko wstałam i pochyliłam się nad Malikiem.

- Te Twoje kochanie to zostaw dla Mili. - i wyszłam.

***
Postanowiłam po lekcjach pojechać do centrum handlowego trochę się rozerwać po stresującym dniu. Nagle na środku centrum ktoś mnie złapał za łokieć i obrócił w swoją stronę, przede mną stał Zayn.

- Co to miało być w szkole? - syknął w moją stronę.
- Co, co? Powiedziałam Ci wczoraj, że nie musisz mi się tłumaczyć, rozumiem, że teraz wolisz być z Mili. Nie liczyłam na jakiś mega szczęśliwy związek z Tobą i to z Happy End'em, ale chociaż mogłeś sobie mnie już odpuścić. Pobawiłeś się i wyrzuciłeś. Chociaż lepsze to niż jakiś cholerny zakład. - wzięłam głęboki oddech i kontynuowałam - Wiesz, jak to jest być w kimś zakochany?! No tak, nie wiesz, bo nigdy nie byłeś. - prychnęłam - Chłopak nie zwraca na Ciebie uwagi przez jakieś dwa pieprzone lata i nagle z dnia na dzień zaczyna się Tobą interesować. Zaczęłam się cieszyć z tego, ze wiesz, jak mam na imię. Oczywiście Mili musiała wygadać w miejscu publicznym, że jestem w Tobie zakochana. Wiesz, jak to zabolało? - poczułam, że kilka łez wypłynęło z moich oczu psując mój makijaż. Zauważyłam, że wokół nas zebrało się kilkoro ludzi, a między innymi młodzieży. - Cieszyłam się, że mnie zacząłeś przytulać, całować i przychodzić w nocy. Lecz nagle wszystko runęło. Ja nie chcę być tak krzywdzona, zrozum to! Nie chcę kolejny raz cierpieć! Jason wolał pieprzyć mo... - nie dokończyłam, nie chciałam jemu to mówić. - nieważne. Teraz Ty, jesteś jakiś kurwa bipolarny. Jednego dnia gadasz, że nie chcesz się tłumaczyć, a drugiego mówisz do mnie kochanie i inne pierdoły. Boli, to tak cholernie boli... - dławiłam się już łzami. - Już nie wiem, co mam zrobić, żebyś przestał być takim du... - nie dokończyłam, bo mi przerwał.

- Kurwa, Melanie zależy mi na Tobie, zrozumiesz to w końcu?! - wrzasnął, a mnie zamurowało.
- Co?! - usłyszałam za sobą piskliwy głos, którego tak bardzo nienawidziłam. Mili. Ona to ma wyczucie czasu. Po prostu kuźwa doskonałe... - Jak to Ci na niej zależy? A ja? - pisnęła.
- Dziewczyno, zrozum to w końcu, nikt Cię nie lubi... - westchnęłam. - Możesz stąd iść? - syknęłam. Mili odwróciła się i wybiegła z centrum. 

No to masz przejebane na całej linii u niej...

Szepnęła moja podświadomość. 

- Ale j-jak t-to? - jąkałam się nadal nie wierząc do końca mulatowi.
- Nie rozumiesz? Nie ufasz? Nie widzisz, że jak zrobię coś głupiego to się kurwa staram, żeby Cię odzyskać? Przychodzę w nocy i zawsze mam nadzieję, że poprosisz mnie, żebym został na noc i moglibyśmy się przytulać. Każdego cholernego dnia chcę w szkole wpić się w Twoje usta, ale wiem, że nie mogę, bo jesteś na mnie zła. Kocham tydzień kiedy chodzę do szkoły, bo mogę na Ciebie popatrzeć. Zależy mi na Tobie, jak na nikim innym. Teraz wiem, że mogę zrobić jedno. - niemal wykrzyczał to wszystko i nawet zauważyłam, że zeszkliły mu się oczy. 
- Ale co? - zapytałam, a po chwili poczułam jego usta na moich. Oczywiści odwzajemniłam pieszczotę, poczułam, że uśmiecha się podczas pocałunku. To takie słodkie. Usłyszałam również brawa wokół nas. Odsunęliśmy się od siebie i spojrzeliśmy w tłum. Wszyscy uśmiechali się i bili nam brawa. Słodkie.


Zayn's P.O.V

Ucieszyłem się, jak małe dziecko, gdy odwzajemniła pocałunek. To, co mówiłem było szczerą prawdą. Zależy mi na niej. Mógłbym całować ją cały czas. Ludzie bili nam brawa. Cieszę się, że spotkałem ją w miejscu publicznym, bo właśnie chciałem, aby ludzie wiedzieli, że mi na niej zależy, jak cholera. Nie wiem, czy ją kocham, ale wiem, że kiedy zobaczyłem ją z Tomem w kantorku to byłem wkurwiony. Tak, owszem jestem o nią zazdrosny. A kiedy zaczęła wczoraj tańczyć to nie mogłem się na nią napatrzeć. Jak można taką osóbkę w ogóle krzywdzić?

Ty ją skrzywdziłeś, debilu. I to wiele razy całując się z Mili...

Szepnęła moja podświadomość. Wiem to, wiem to kurwa. I w cholerę tego żałuję. Mam jeszcze jakąś małą nadzieję, że mi wybaczy.

***

Melanie's P.O.V

Wróciliśmy oboje do domu, postanowiliśmy pójść do mnie, lecz czekała mnie duża niespodzianka. Przed domem stała moja matka...

___________________________________________________________
A więc tak. Pewnie słyszeliście już okrutną nowinę? :c Gdy się dowiedziałam ryczałam, jak głupia... W szkole dzisiaj płakałam razem z inną Directioner. Większość ludzi zawiesza blogi o Zayn'ie, ale ja go nie zawieszam, chociaż wątpię, aby ktoś go czytał po tym incydencie... Jedynym chyba powodem tego jest to, że moja podświadomość nie chce przyjąć tej wiadomości. Nadal sądzę, że są piątką wariatów, a później taka myśl, że Zayn'a już tam nie ma... Wczoraj oglądałam, jak Directioners zareagowały, później włączyłam Ich koncert i już po minucie wyłączyłam. Płaczę raz dziennie, ale za to porządnie... Mam nadzieję, że mimo tego incydentu moje czytelniczki zostaną... PAMIĘTAJCIE! ON NAS KOCHA CAŁYM SERCEM!!!

Rozdział 8

5 komentarzy:
- Zayn, co Ty do cholery wyprawiasz?! - krzyknęłam, a po chwili pomieszczenie zostało oświetlone i zobaczyłam osobę, której w ogóle tutaj się nie spodziewałam. - Tom?! - pisnęłam.
- Witaj, kochanie. - wymruczał i podszedł do mnie na niebezpieczną odległość.
- Jakie kurwa kochanie?! Tom, o co Ci do cholery chodzi?! - warknęłam, już wściekła na chłopaka. Błagam niech woźny wejdzie pod pretekstem zapomnienia czegoś. Zaczął powoli podciągać moją koszulkę, a jedna łza spłynęła po moim policzku, a po niej następna. Dziwne jest, iż nikt jeszcze nie usłyszał mojego krzyku. - P..Pr..Proszę, zos...zostaw mnie - dławiłam się łzami. Nagle do kantorka wparował i to dosłownie Zayn. Mimo, że jestem na niego wściekła to jestem mu wdzięczna. Walnął Tom'a w twarz, złapał mój nadgarstek i wyciągnął z kantorka. Przez rozmazany obraz nie wiedziałam, gdzie mnie ciągnie. Po chwili okazało się, że jesteśmy poza terenem szkoły.
- Co to do cholery było?! - krzyknął, a ja się od niego o krok odsunęłam.
- Nie krzycz... To nie moja wina... 
- Melanie, przeprasza. Poniosło mnie... - chciał mnie złapać za rękę, ale w porę ją odsunęłam. Nie chce, aby znowu robił mi kazania na temat cięcia się. - Mel, co się stało? - zapytał. - Nie mów, że znowu się po... - nie dane mu było skończyć, ponieważ ktoś zaczął go wołać.
- Zayn! - usłyszałam piskliwy głos, którego tak bardzo nienawidziłam. Mili. Zayn natomiast tylko westchnął. - Kochanie, gdzie Ty się podziewałeś? - zapytała przesłodzonym głosem."Kochanie" ?! Ja tylko odwróciłam się na pięcie i poszłam z powrotem do szkoły...

***

Reszta lekcji minęła spokojnie. Ciągle nie dawało mi spokoju te "kochanie". Bo nigdy do niego tak nie mówiła. Czyżby byli razem? Siedzę przy biurku i odrabiam lekcje. Oczywiście najwięcej z matematyki i chemii. Jakże inaczej... Nagle usłyszałam ciche pukanie w okno. Odwróciłam głowę w stronę balkonu, a tam ujrzałam pieprzonego Malika. Nie miałam ochoty z nim rozmawiać. Podeszłam do drzwi balkonowych i zobaczyłam tylko uśmiech na jego twarzy. Od razu zasłoniłam rolety. A na jego twarzy malowało się genialne "What The Fuck?!". Niezapomniany widok. Wróciłam do biurka, lecz nie dane mi było nawet wziąć długopisu do ręki, bo pukanie stawało się coraz to bardziej natarczywe. Wkurzona wstałam, podeszłam do okna i otworzyłam je.

- Czego Ty chcesz do cholery?! - krzyknęłam. Jest godzina 17:23 więc ojciec jest w pracy. 
- Nie dokończyliśmy rozmowy. - westchnął i chciał wejść, ale zagrodziłam mu drogę. - Przerwałam nam... - nie dokończył, bo mu przerwałam.
- Twoja dziewczyna? Nie no oczywiście rozumiem. Chciałeś zdobyć moje zaufanie, zdobyłeś i to spieprzyłeś. Pobawiłeś się trochę mną i Ci się znudziłam, więc wziąłeś się za następną. Rozumiem, możesz całować się z kim chcesz, bo nie byliśmy parą, ale już wolałam kiedy w ogóle nie zwracałeś na mnie uwagi, bo mniej wtedy cierpiałam. - powiedziałam.
- Jezu, Melanie. - przewrócił oczami. - Nie chcę mi się już chyba etny raz tłumaczyć... - mruknął
- I nie musisz. - warknęłam, po czym zamknęłam drzwi balkonowe i walnęłam się na łóżko.

____________________________________________________________
Dzisiaj taki króciutki, ale nie mam siły. Znowu :c Szkoła :c Cisną po nas niemiłosiernie... Mam nadzieję, że choć trochę się Wam podoba ^^

Rozdział 7

6 komentarzy:
Odepchnęłam chłopaka od siebie i uderzyłam go z otwartej ręki w twarz. Złapał się za bolący policzek pocierając go.

- Za co to? - zapytał patrząc mi w oczy.
- Odechce Ci się żartowania ze mnie. - warknęłam - "Sprawię, że będziesz szczęśliwa" - zacytowałam jego słowa. - Cholerne pieprzenie na antenie. - prychnęłam.
- Ale to nie... - nie dokończył, bo przerwałam mu, nie pozwalając dojść do słowa.
- Nie pierdol, że to nie tak jak ja myślę... Wiem, co widziałam na imprezie u Tom'a. Mówiłam Ci, żebyś nie spieprzył tego, że Ci zaufałam. Nie wiem, czy chodziło Ci o jakiś cholerny zakład, czy po prostu, gdy się dowiedziałeś, że Cię kocham to zachciało Ci się ze mnie żartować, po prostu nie wiem... Tak bardzo mnie nienawidzisz? - poczułam, jak jedna łza spłynęła po moim policzku.
- Nie nienawidzę Cię, Mel. Podobasz mi się. - spuścił głowę w dół. Zastanawiam się czy to prawda...
- Tak Ci się podobam, że lecisz na dwa fronty? - prychnęłam. - Teraz posłuchaj mnie uważne. Nie powiedziałam Ci całej prawdy, nie tnę się tylko przez Jason'a i Mili, ale też przez Ciebie, że nie zwracałeś na mnie uwagi, a ja Cię kochałam, a teraz kiedy mnie zauważyłeś to mnie skrzywdziłeś. Dziękuję, że w końcu przekonałam się jacy są ludzie. - westchnęłam. On nic nie odpowiedział na mój monolog, tak sądziłam... Po chwili poczułam oplatające mnie silne ramiona. Rozpłakałam się na dobre. Mimo, że jest mi smutno przez niego to i tak wtuliłam się w jego tors.

***

Dzisiaj jest poniedziałek. Weekend strasznie szybko minął. Spędziłam go z Zayn'em, owszem wybaczyłam mu, ale jeśli następnym razem mnie skrzywdzi to będę mieć na niego wyjebane. Aktualnie siedzę na lekcji matematyki. Dzisiaj dowiedziałam się, że coś iskrzy między Harry'm i Ashley. Bardzo się z tego cieszę. Moja dobra koleżanka Mia zawołała mnie gestem ręki na przerwie. Podeszłam do niej.

Mia
- Co się stało? - uśmiechnęłam się.
- Nie uwierzysz, kto mnie zaprosił na randkę. - zaczęła cieszyć się, jak małe dziecko.
- No dawaj, oświeć mnie. - zaśmiałam się. Mia to bardzo ładna brunetka, większość chłopaków zbliżała się do mnie, aby być bliżej niej. Ekstra, czujecie ten sarkazm?
- Pieprzony Zayn Malik. - przytuliła mnie, a ja stałam jak sparaliżowana. - O wilku mowa. - uśmiechnęła się jeszcze szerzej, a ja postawiłam na sztuczny uśmiech. Malik podszedł do nas i wystawił w stronę Mii rękę, którą przyjęła od razu. Ja tylko stałam i uśmiechałam się sztucznie. Tak chcesz się bawić Pieprzony Zayn'ie Maliku?

To teraz poznasz nową Melanie Benson. Szykuj się na wielki szok.

Poproszę Ashley i Megan, a one na pewno mi pomogą.


***

Wczoraj wieczorem opowiedziałam wszystko Ash i Meg. Pomogły mi naszykować ciuchy na dzisiaj. Postanowiłam, że dzisiaj wystąpię na pokazie talentów w szkole. Ubrałam się w przyszykowany zestaw, zrobiłam mocny makijaż oraz rozczesałam włosy. Spakowałam również potrzebne ciuchy do występu, założyłam czarne szpilki i wyszłam z domu.


***

Wyszłam z samochodu, a od razu wszystkie tam obecne pary oczu zwróciły na mnie uwagę, w tym również oczy mulata. Uśmiechnęłam się złośliwie w jego stronę, a on wpatrywał się we mnie, jak w obrazek. Poszłam do pana od zajęć artystycznych zapisać się na pokaz talentów. Był bardzo zdziwiony, ale jednocześnie też zadowolony. Przechodząc przez korytarz chłopaki zaczęli pierwszy raz mnie zaczepiać i ogółem gadać ze mną. W końcu mnie zauważyli.
Po kilku lekcjach nadszedł czas na długo przeze mnie wyczekiwany pokaz talentów. Jestem trzecia w kolejności. Pierwsza dziewczyna zaśpiewała piosenkę Demi Lovato "Heart Attack", następnie występowały trzy dziewczyny, które zaśpiewały piosenkę "Bang Bang" Ariany Grande, Jessie J i Nicki Minaj. Czy tylko ja tu będę tańczyła? W końcu nadeszła moja kolej. Wszyscy na sali byli zdziwieni, że Melanie Benson występuje przed publicznością. Zawsze się przed tym kryłam. Wzięłam głęboki oddech i zaczęłam tańczyć. Po występie wszyscy zaczęli mi gratulować odwagi i talentu. Nawet Mili, co mega mnie zdziwiło. Gdy szłam szkolnym korytarzem ktoś zaciągnął mnie do kantorka woźnego.

_____________________________________________________________
Hejka, i jak Wam się podoba? Świeżo napisany. Przepraszam, że krótki, ale jakoś dzisiaj mnie wena opuściła ://

Rozdział 6

5 komentarzy:
- C... Co Ty tu robisz? - zapytałam jąkając się. Byłam zszokowana całą zaistniałą sytuacją.
- Przyszedłem do Ciebie. - wzruszył ramionami i rozłożył się na moim łóżku.
- Ale po co? - zapytałam zbliżając się powoli do łóżka i siadając na jego brzegu.
- Nudziło mi się samemu. - wziął pilota i włączył telewizję, akurat leciała moja ulubiona komedia romantyczna.
- O, zostaw. Lubię ten film. - uśmiechnęłam się, jak małe dziecko, które właśnie otrzymało swoją wymarzoną zabawkę. Po chwili sama położyłam się na miękkiej pościeli, ale w odpowiedniej odległości od mulata.
- Oj no nie bądź tak. - poczułam jego wzrok na sobie.
- A co ja takiego zrobiłam? - popatrzyłam z wyrzutem na niego.
- Nie udawaj, jakby wcześniej między nami nic nie było - zakpił, a we mnie się zagotowało.
- A co kurwa było wcześniej? Całowaliśmy się, a jeszcze wcześniej to w ogóle wstydziłeś się ze mną pokazać. - prychnęłam i wstałam, aby pójść się wykąpać.
- Przeprosiłem. - westchnął i chciał złapać mnie w talii, ale odsunęłam go od siebie.
- Zayn, kuźwa. Ty myślisz, że zwykłe 'przepraszam' wystarczy? - prychnęłam. - Nagle przypomniałeś sobie o moim istnieniu, kiedy przeprowadziłam się do ojca i kiedy Mili powiedziała, że jestem w Tobie zakochana. Nacierpiałam się już wystarczająco w życiu. Nie jest mi pisane szczęście, więc jeśli masz zamiar sobie ze mnie jaja robić to możesz od razu wyjść. - zanim zdążył cokolwiek powiedzieć, ja poszłam do łazienki.Wzięłam szybki prysznic i wróciłam do mojej sypialni po ubraniu się w piżamkę.

Malik miał na kolanach mojego laptopa. Fuck, tam mam filmiki, jak tańczę, bo Meg uważa, że trzeba to nagrywać... Podeszłam szybkim krokiem do łóżka i usiadłam obok Malika. Na szczęście wybierał jakiś film. Postanowiłam przeprosić Zayn'a za to, że tak na niego naskoczyłam.

- Ymm... Zayn? - zapytałam cicho, a mulat spojrzał na mnie.
- Co? - warknął, aż się wzdrygnęłam.
- Przepraszam... - powiedziałam jeszcze ciszej. Chłopak podniósł rękę i już byłam przekonana, że dostanę w twarz, więc zacisnęłam oczy, ale zamiast uderzenia poczułam silne ramiona oplatające moje małe ciało.
- Kochanie, zrozum, ja Cię nigdy nie uderzę. Nie jestem, jak ten pojebaniec. - poczułam jego usta na moim czole. - I sprawię, że będziesz szczęśliwa. - szepnął w moje włosy.
- Dziękuję. - wtuliłam się w jego tors. Chłopak odsunął się ode mnie i zdjął koszulkę. Teraz miałam okazję zobaczyć jego klatkę piersiową pokrytą tatuażami. Boże, jestem w niebie.
- Zrób zdjęcie, będzie na dłużej. - zaśmiał się i "obudził" mnie z transu.
- Po co? Jak mam Ciebie obok. - zaśmiałam się, ale po chwili zakryłam usta ręką. Czy ja to powiedziałam na głos? Ratunku. Od razu spaliłam buraka. Mulat przybliżył się i dał mi buziaka w policzek.
- Masz, kochanie. - podał mi swoją koszulkę. - Dzisiaj będziesz w tym spać. - praktycznie wepchnął mi do rąk ten T-shirt. - Czekam na Ciebie. - położył się na łóżku. Pobiegłam szybko do łazienki i założyłam jego koszulkę. Wróciłam do niego, a jego oczy mało, co nie wyleciały z orbit. - Wyglądasz mega seksownie. - oblizał swoje wargi. Ja natomiast swoją przygryzłam. - Nie przygryzaj wargi. - powiedział, a ja ją wypuściłam. Odebrałam od niego laptopa, żeby przypadkiem czegoś nie znalazł i odłożyłam na biurko. Chciałam się normalnie położyć, ale nie było mi to dane, bo kiedy chciałam wejść na łóżko, czyjaś ręka mi w tym przeszkodziła. - A buziaka na dobranoc nie dostanę? - wydął śmiesznie wargi. Pocałowałam go krótko, a po chwili leżałam na nim. Ułożyliśmy się na "łyżeczkę" i zasnęliśmy.



***

Nadszedł czas na urodziny Tom'a. Chłopaka z naszej szkoły. Przyszłam tutaj z Zayn'em. Jestem ubrana w jeans'y, krótką bluzkę w kwiaty, białą narzutkę i buty na obcasie.


Gdzieś zgubiłam Zayn'a. Poszukam go za chwilę. Poszłam do łazienki, żeby poprawić makijaż. Po wyjściu skierowałam się do salonu, a tam zobaczyłam Malika całującego się z Mili. Ekstra. Rozumiem, nie jesteśmy razem, ale powiedział, że sprawi, iż będę szczęśliwa. I co? I znowu się zawiodłam. To była moja najgorsza wada: "Za szybko ufam ludziom". Wzięłam swój płaszcz i wybiegłam. Nie mogłam dłużej tam zostać.Gdy siedzę w pokoju w piżamie usłyszałam dźwięk przychodzącego SMS'a.

Od: Zayn
Misiu, gdzie jesteś? Nie mogę Cię znaleźć :c

Teraz sobie o mnie przypomniał.

Do: Zayn
Chyba pomyliłeś numeru, misiu. 


Od: Zayn

Jak? Misiaczek to Ty, Mel

Do: Zayn
A czy tym misiaczkiem nie powinna być Mili? Idź jej poszukaj. Może będzie chętna na pieprzenie :)

Po tej wiadomości wyciszyłam urządzenie. Zobaczyłam, że chłopak ciągle do mnie dzwoni. Pobiegłam do łazienki i z szafki wyjęłam żyletkę. Zrobiłam kilka lekkich cięć. Po chwili obandażowałam ręce. Na szczęście, kiedy wróciłam zmyłam z nadgarstków i ud napis "Zayn <3". Nie chcę go więcej widzieć. Po chwili usłyszałam walenie w drzwi wejściowe. Dobrze, że ojciec w delegacji, a Meg u koleżanki. Poszłam otworzyć. Gdy zobaczyłam osobę strojącą za drewnianą powłoką od razu chciałam zamknąć drzwi, ale nie było mi to dane poprzez nogę mulata. Chłopak wszedł do domu i przyparł mnie do ściany, po czym namiętnie pocałował.

____________________________________________________
Wybaczcie, że taki krótki, ale nie mam na nic siły :c