Rozdział 6

- C... Co Ty tu robisz? - zapytałam jąkając się. Byłam zszokowana całą zaistniałą sytuacją.
- Przyszedłem do Ciebie. - wzruszył ramionami i rozłożył się na moim łóżku.
- Ale po co? - zapytałam zbliżając się powoli do łóżka i siadając na jego brzegu.
- Nudziło mi się samemu. - wziął pilota i włączył telewizję, akurat leciała moja ulubiona komedia romantyczna.
- O, zostaw. Lubię ten film. - uśmiechnęłam się, jak małe dziecko, które właśnie otrzymało swoją wymarzoną zabawkę. Po chwili sama położyłam się na miękkiej pościeli, ale w odpowiedniej odległości od mulata.
- Oj no nie bądź tak. - poczułam jego wzrok na sobie.
- A co ja takiego zrobiłam? - popatrzyłam z wyrzutem na niego.
- Nie udawaj, jakby wcześniej między nami nic nie było - zakpił, a we mnie się zagotowało.
- A co kurwa było wcześniej? Całowaliśmy się, a jeszcze wcześniej to w ogóle wstydziłeś się ze mną pokazać. - prychnęłam i wstałam, aby pójść się wykąpać.
- Przeprosiłem. - westchnął i chciał złapać mnie w talii, ale odsunęłam go od siebie.
- Zayn, kuźwa. Ty myślisz, że zwykłe 'przepraszam' wystarczy? - prychnęłam. - Nagle przypomniałeś sobie o moim istnieniu, kiedy przeprowadziłam się do ojca i kiedy Mili powiedziała, że jestem w Tobie zakochana. Nacierpiałam się już wystarczająco w życiu. Nie jest mi pisane szczęście, więc jeśli masz zamiar sobie ze mnie jaja robić to możesz od razu wyjść. - zanim zdążył cokolwiek powiedzieć, ja poszłam do łazienki.Wzięłam szybki prysznic i wróciłam do mojej sypialni po ubraniu się w piżamkę.

Malik miał na kolanach mojego laptopa. Fuck, tam mam filmiki, jak tańczę, bo Meg uważa, że trzeba to nagrywać... Podeszłam szybkim krokiem do łóżka i usiadłam obok Malika. Na szczęście wybierał jakiś film. Postanowiłam przeprosić Zayn'a za to, że tak na niego naskoczyłam.

- Ymm... Zayn? - zapytałam cicho, a mulat spojrzał na mnie.
- Co? - warknął, aż się wzdrygnęłam.
- Przepraszam... - powiedziałam jeszcze ciszej. Chłopak podniósł rękę i już byłam przekonana, że dostanę w twarz, więc zacisnęłam oczy, ale zamiast uderzenia poczułam silne ramiona oplatające moje małe ciało.
- Kochanie, zrozum, ja Cię nigdy nie uderzę. Nie jestem, jak ten pojebaniec. - poczułam jego usta na moim czole. - I sprawię, że będziesz szczęśliwa. - szepnął w moje włosy.
- Dziękuję. - wtuliłam się w jego tors. Chłopak odsunął się ode mnie i zdjął koszulkę. Teraz miałam okazję zobaczyć jego klatkę piersiową pokrytą tatuażami. Boże, jestem w niebie.
- Zrób zdjęcie, będzie na dłużej. - zaśmiał się i "obudził" mnie z transu.
- Po co? Jak mam Ciebie obok. - zaśmiałam się, ale po chwili zakryłam usta ręką. Czy ja to powiedziałam na głos? Ratunku. Od razu spaliłam buraka. Mulat przybliżył się i dał mi buziaka w policzek.
- Masz, kochanie. - podał mi swoją koszulkę. - Dzisiaj będziesz w tym spać. - praktycznie wepchnął mi do rąk ten T-shirt. - Czekam na Ciebie. - położył się na łóżku. Pobiegłam szybko do łazienki i założyłam jego koszulkę. Wróciłam do niego, a jego oczy mało, co nie wyleciały z orbit. - Wyglądasz mega seksownie. - oblizał swoje wargi. Ja natomiast swoją przygryzłam. - Nie przygryzaj wargi. - powiedział, a ja ją wypuściłam. Odebrałam od niego laptopa, żeby przypadkiem czegoś nie znalazł i odłożyłam na biurko. Chciałam się normalnie położyć, ale nie było mi to dane, bo kiedy chciałam wejść na łóżko, czyjaś ręka mi w tym przeszkodziła. - A buziaka na dobranoc nie dostanę? - wydął śmiesznie wargi. Pocałowałam go krótko, a po chwili leżałam na nim. Ułożyliśmy się na "łyżeczkę" i zasnęliśmy.



***

Nadszedł czas na urodziny Tom'a. Chłopaka z naszej szkoły. Przyszłam tutaj z Zayn'em. Jestem ubrana w jeans'y, krótką bluzkę w kwiaty, białą narzutkę i buty na obcasie.


Gdzieś zgubiłam Zayn'a. Poszukam go za chwilę. Poszłam do łazienki, żeby poprawić makijaż. Po wyjściu skierowałam się do salonu, a tam zobaczyłam Malika całującego się z Mili. Ekstra. Rozumiem, nie jesteśmy razem, ale powiedział, że sprawi, iż będę szczęśliwa. I co? I znowu się zawiodłam. To była moja najgorsza wada: "Za szybko ufam ludziom". Wzięłam swój płaszcz i wybiegłam. Nie mogłam dłużej tam zostać.Gdy siedzę w pokoju w piżamie usłyszałam dźwięk przychodzącego SMS'a.

Od: Zayn
Misiu, gdzie jesteś? Nie mogę Cię znaleźć :c

Teraz sobie o mnie przypomniał.

Do: Zayn
Chyba pomyliłeś numeru, misiu. 


Od: Zayn

Jak? Misiaczek to Ty, Mel

Do: Zayn
A czy tym misiaczkiem nie powinna być Mili? Idź jej poszukaj. Może będzie chętna na pieprzenie :)

Po tej wiadomości wyciszyłam urządzenie. Zobaczyłam, że chłopak ciągle do mnie dzwoni. Pobiegłam do łazienki i z szafki wyjęłam żyletkę. Zrobiłam kilka lekkich cięć. Po chwili obandażowałam ręce. Na szczęście, kiedy wróciłam zmyłam z nadgarstków i ud napis "Zayn <3". Nie chcę go więcej widzieć. Po chwili usłyszałam walenie w drzwi wejściowe. Dobrze, że ojciec w delegacji, a Meg u koleżanki. Poszłam otworzyć. Gdy zobaczyłam osobę strojącą za drewnianą powłoką od razu chciałam zamknąć drzwi, ale nie było mi to dane poprzez nogę mulata. Chłopak wszedł do domu i przyparł mnie do ściany, po czym namiętnie pocałował.

____________________________________________________
Wybaczcie, że taki krótki, ale nie mam na nic siły :c

5 komentarzy:

  1. Genialny rozdział nie mogę się doczekać następnego życzę weny .

    OdpowiedzUsuń
  2. Boskie
    Chce next
    Juz
    Szybko *-*

    OdpowiedzUsuń
  3. Zabiję Zayna, obiecuję xP Czekam na next :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Super rozdział. Oni będą razem? Chcę next :* weny życzę <3 apropo cięcie się nie załatwi sprawy (niestety)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zayn mnie wkurza, taki... ugh!
    Czekam na kolejny :*

    OdpowiedzUsuń