Zayn's POV
Stałem sparaliżowany. Ona... Ona mnie kocha. Sądziłem, że nikt nie pokocha takiego człowieka, jak ja. Owszem może i pół szkoły na mnie leci, ale dziewczyny chcą ze mną być dla "swag'u" albo, żeby jakiś chłopak był zazdrosny. Ale... Ale Melanie jest inna. Wiem zraniłem ją nie wiedząc, co odpowiedzieć na pytanie, czemu nie zapytałem się o korepetycje w szkole. Prawda taka, że ja się wstydziłem, że mnie wyśmieję. Mimo, że jestem twardy, łatwo jest mnie zranić. Oczekuję, żeby inni mnie nie ranili, a sam ich ranię. Melanie jest ładna i ma zajebiste ciało, nie chodzi mi o cycki i dupę, chociaż i to ma niezłe, ale jest także strasznie wrażliwa, mimo że często broni siostry czy przyjaciółki. Kiedy zobaczyłem, jak jej były chłopak ją uderzył miałem ochotę mu nogi z dupy powyrywać. Mam tylko jeden cel, aby Mel mi zaufała i go spełnię.
Melanie's POV
Wróciłam do domu z Megan. Jestem załamana, skąd ona mogła to wiedzieć. Nie chcę wiedzieć, co teraz Zayn o mnie myśli. Jutro niedziela, na szczęście. Nie chcę iść w poniedziałek do szkoły, boję się, wszyscy będą się na mnie gapić i będę w centrum uwagi. I tak już byłam po tej całej akcji z Jason'em. Poszłam pod gorący prysznic. Weszłam do kabiny i odkręciłam wodę. Szkoda, że wszystkie złe wspomnienia nie mogą spływać razem z cieczą do kanałów. Bym miała o wiele szczęśliwsze życie. Wyszłam z kabiny, wytarłam puszystym ręcznikiem i ubrałam w moją piżamkę. Jest godzina 23:30, jeju, już tak późno. Położyłam się do łóżka i od razu usnęłam, byłam strasznie zmęczona dzisiejszym dniem.
***
Znowu obudziło mnie to natarczywe pukanie w moje okno, jeśli to Zayn to chyba spalę się ze wstydu. Spojrzałam na zegarek. Wskazywał godzinę 1:00, ekstra... Długo sobie pospałam.Podeszłam powolnym krokiem do drzwi balkonowych i otworzyłam. Zobaczyłam osobę, której teraz tak bardzo nie chciałam widzieć. Zayn. Od razu spaliłam buraka, a on patrzył na mnie tym swoim seksownym spojrzeniem mierząc mnie od góry do dołu. Spuściłam głowę w dół także próbując ukryć rumieńce moimi włosami. Zayn położył swoje dłonie na moich ramionach, spojrzałam na niego pytającym spojrzeniem. Po chwili zostałam brutalnie przyciśnięta do ściany. Moja oczy teraz były niczym pięciozłotówki. Zanim zdążyłam, cokolwiek z siebie wydusić poczułam usta Malika na moich.
Stałam sparaliżowana, nie wiedziałam, co mam zrobić. Chłopak, który dowiedział się, że jestem w nim zakochana, całuje mnie. Boże, on tak bosko całuje. Mimo, że miałam chłopaka przez 2 lata to nigdy się nie całowałam. Nie chodzi o to, że jestem jakąś pieprzoną strażniczką dziewictwa, po prostu na początku związku z Jason'em uznałam, że to za wcześnie, w połowie on musiał wyjechać do Nowego York'u, aby zaopiekować się chorą babcią, a na końcu to chyba się domyślacie. Po chwili postanowiłam odwzajemnić pieszczotę wplątując moje palce w jego cudowne, kruczoczarne włosy. Zamruczał mi prosto w usta, chyba to lubi. Po kilku sekundach oderwaliśmy się od siebie, aby nabrać powietrza, bo dość długo to trwało. Wręczył mi jakąś pogniecioną karteczkę do ręki i szybkim krokiem wyszedł z mojego pokoju, kierując się do swojego domu. Odwinęłam skrawek papieru.
Korepetycje jutro u mnie o 12:00.
Zayn xx
Jaki stanowczy. Odłożyłam kartkę i poszłam dalej spać, poprzednio nastawiając budzik na godzinę 11:20, tyle mi starczy na wyszykowanie.
***
Strój Melanie. |
Właśnie ubieram się w zestaw na dzisiaj, czyli czarne legginsy, różową bluzkę odsłaniającą brzuch i niebieski sweterek. Od razu po wykonaniu porannych czynności poszłam na dół, aby zjeść śniadanie. Zjadłam jajecznicę i wypiłam kakao. Powiedziałam tacie, gdzie idę i po co, aby się nie czepiał. Tata mi na wszystko pozwala, nie jest nadopiekuńczy, to dobrze. Poszłam do holu, aby założyć moje ulubione vans'y. Wyszłam na dwór i przeszłam przez ulicę. Zapukałam do drzwi domu Malik'ów. Otworzyła mi kobieta, która miała na sobie fartuch kuchenny.
- Dzień dobry, ja do Zayn'a na korepetycje z matematyki. - uśmiechnęłam się zapewne do mamy Zayn'a.
- Ach, to Ty. - uśmiechnęłam się ukazując białe zęby. - Dzień dobry, wejdź proszę. - wskazała ręką, abym weszła do środka. - ZAYN! Jakaś śliczna dziewczyna do Ciebie! - krzyknęła kobieta w stronę schodów. Po chwili zbiegał po nich mulat.
- No oczywiście, że śliczna. - objął mnie w talii i poprowadził do swojego pokoju. Stanęłam na środku i po prostu stałam. - A gdzie powitanie? - wydął wargi, wyglądał słodko.
- Ymm... Hej? - spojrzałam na niego, a on tylko pokręcił głową i wpił się w moje usta. Tylko tym razem nie owijał w bawełnę i wepchnął swój język do mich ust i pieścił moje podniebienie, oczywiście odwzajemniłam pieszczotę.
- No, takie powitania to ja lubię. - uśmiechnął się i jeszcze raz przelotnie cmoknął mnie w usta.
***
Wróciłam zmęczona do domu, byłam u Malika 4 godziny. Od razu rzuciłam się na kanapę, ale po chwili coś sobie przypomniałam od razu wstając z sofy. Zostawiłam u niego telefon, a najgorsze jest to, że nie mam kodu ani nic, a na tapecie odblokowania mam czarne tło i napis "Samookaleczanie nie pomaga...", a na ogólnej tapecie także czarne tło, ale napisz inny "... ale mi wręcz przeciwnie". Owszem tnę się, ale nie jakoś nałogowo ani nie dla lansu. Z bólu związanego z Jason'em i z Zayn'em i Mili. To wszystko po prostu mnie przytłacza. Mam nadzieję, że nie będzie patrzeć. Szybko ruszyłam ponownie w stronę domu Malika. Zapukałam, ale tym razem otworzył Zayn.
- Ymm... Cześć, znowu. Nie zostawiłam tutaj przypadkiem mojego telefonu? - zapytałam.
- Owszem zostawiłaś. - uśmiechnął się zadziornie.
- A czy mógłbyś mi go oddać? - zapytałam zniecierpliwiona.
- Mógłbym, ale wolałbym, abyś sama go zabrała. - jego uśmiech się powiększył.
- To gdzie jest? - westchnęłam.
- W mojej tylnej kieszeni. - wytrzeszczyłam na niego oczy.
- Nie zrobię tego! - pisnęłam.
- A chcesz odzyskać telefon czy nie? - ja tylko westchnęłam i sięgnęłam do tylnej kieszeni jego spodni. Nic nie było prócz karteczki.
Żartowałem. ;) Chciałem po prostu poczuć Twoją dłoń na moim tyłku :***
Ekstra... Spojrzałam na niego, a on trzymał w ręce mój telefon. Przybliżył swoje usta do mojego ucha.
- Nie rób tego więcej, niszczysz tylko swoje idealne ciało. - przygryzł jeszcze jego płatek. - Wejdź, musimy pogadać. - weszłam powoli i od razu skierowaliśmy się do jego pokoju. - Dlaczego to robisz? - zapytał, gdy siedzimy u niego na łóżku.
- Zayn... - westchnęłam.
- Powiedz, możesz mi zaufać. - powiedział patrząc mi w oczy.
- Z powodu Jason'a i Mili. - westchnęłam spuszczając wzrok. - I Ciebie... - szepnęła moja podświadomość.
- Gdzie się tniesz? - podniósł mój podbródek, abym na niego spojrzała.
- Nadgarstki i uda. - jedna łza spłynęła po moim policzku, a mulat wytarł ją swoim kciukiem.
- Zdejmij spodnie i podwiń rękawy. - rozkazał.
- C... co? - zająkałam się, a mój głos drżał.
- Słyszałaś. Do kolan opuść spodnie. Mel, ufasz mi? - zapytał.
- Ja nie ufam ludziom. Zbyt wiele razy zostałam zdradzona. - powiedziałam.
- Mi możesz zaufać, tylko ten jeden raz, na razie. Jeszcze mi zaufasz. - i mnie pocałował po raz drugi tego dnia.
- Nie spieprz tego. - ostrzegłam go. Opuściłam z niechęcią i wielkimi rumieńcami na twarzy legginsy i podwinęłam rękawy sweterka. Zayn podszedł do biurka i chwycił długopis. Co on chce mi zrobić? Wziął mój nadgarstek i napisał tam "Zayn <3", tak samo zrobił z drugim nadgarstkiem i udami. Na rękach noszę dużo bransoletek, a kiedy noszę krótkie spodenki to trochę takie dłuższe albo próbuję jakoś to zakryć. - Po co to? - zapytałam, zakładając część garderoby.
- Jak na to spojrzysz to będziesz wiedziała, że mnie to boli bardziej niż Ciebie. - powiedział i po razy trzeci mnie pocałował.
- Widzę, że dzisiaj strasznie całuśny dzień? - zapytałam dźgając go w żebra i śmiejąc się, aby rozluźnić atmosferę i chyba mi się udało.
- Po prostu kocham smak Twoich usta, skarbie. - i właśnie nabił się czwarty raz tego dnia.
Powiedział skarbie, mój boże, mogę umierać...
***
Wróciłam do domu i opowiedziałam wszystko Megan. Była zachwycona. Wróciłam do pokoju, a tam zastałam Malika...
______________________________________________________
Dzisiaj trochę dłuższy rozdział i nietypowo zakończony. Zrobiłam u nich taki całuśny dzień. Wiem, że to jak się podpisywał u nie na nadgarstkach i udach to jest podobne do tego bloga z Rey i Niall'em, nie wiem czy ktoś czytał. A więc polecam Punk Niall Horan.
Piszcie, jak podoba Wam się rozdział :* <3
Genialny rozdział, aż się rozryczałam gdy Zayn powiedział jej ,,Jak na to spojrzysz to będziesz wiedziała, że mnie to boli bardziej niż Ciebie." GENIALNY nie mogę się doczekać następnego rozdziału życzę weny dużo weny i do następnego. Kocham ten blog .
OdpowiedzUsuńZayn *.* Takie awwwww ^^ Już chce kolejny :)
OdpowiedzUsuń*---------*
OdpowiedzUsuńGenialny rozdział! Słodki Zayn, ciesze się że są razem. Liczyłam, że będą :* Nie co boję się końcówki (początek kolejnego rozdziału), ale nie wiem czemu. Ale się boję ;-; :D Mam nadzieję, że kolejny już wkrótce, bo się doczekać nie mogę :) Cudnie piszesz, powodzenia i życzę weny :*
OdpowiedzUsuńhttp://unique-girl-of-the-nature.blogspot.com/
Bosz, Zayn. Ta akcja z nadgarstkami i udami i tym napisem.. Słodkie! To takie piękne. ,,Wróciłam do pokoju, a tam zastałam Malika...'' Będzie się działo? Weny życzę :*
OdpowiedzUsuńCzytałaś może ff o Niall'u i Rey TOTGA -skrót xD
OdpowiedzUsuńMasz podobne zagadnienia do tego ff <3