Rozdział 10

Melanie's P.O.V

- Co Ty tutaj robisz?! - krzyknęłam na moją matkę.
- Ojj, kochanie... Trochę grzeczniej odzywaj się do matki. - uśmiechnęła się złośliwie, a ja zaśmiałam się gorzko.
- Teraz posłuchaj mnie uważnie... - zaczęłam się do niej zbliżać - Ja nie mam, nie miałam i nigdy nie będę miała matki. - powiedziała stanowczo.
- Mel, spokojnie. - poczułam dłoń Zayn'a na ramieniu.
- Zayn, nie wiesz, co ona i zrobiła, więc proszę, nie wtrącaj się. - popatrzyłam na niego błagalnym wzrokiem.
- Mmm, czyżby przyjaciel Melanie? - zapytała matka zbliżając się do Zayn'a, oczywiście przybrała ten swój flirciarski wyraz twarz. - Sophia Benson, miło poznać. - wypchnęła swój biust do przodu i wyciągnęła rękę w jego stronę.
- Zayn Malik, chłopak Melanie. - odpowiedział z uśmiechem i podał jej rękę, by po chwili ją zabrać i objąć mnie od tyłu.

Jestem jego dziewczyną.
Jestem jego dziewczyną.
Jestem jego dziewczyną.

To to zdanie krążyło po mojej głowie.

- Szybko się pocieszyłaś po Jason'ie, kochanie. - 'nałożyła' na swoją twarz ten sztuczny uśmiech.
- On się już pocieszał Tobą, będąc jeszcze w związku ze mną. - prychnęłam. - Wiesz, co? Możesz już iść, może Jason znowu ma ochotę na pieprzenie. - uśmiechnęłam się słodko. Ona tylko cała czerwona się odwróciła i poszła w stronę auta.
- Suka. - usłyszałam jeszcze od niej.
- To samo zdanie mam o Tobie, mamo - krzyknęłam za nią robiąc nacisk na ostatnie słowo.

Wygrałaś... Brawo, Melanie.

Pochwaliła mnie moja podświadomość, a ja uśmiechnęłam się pod nosem. Złapałam Zayn'a za rękę i poprowadziłam w stronę mojego pokoju. Wepchnęłam go do pokoju i zamknęłam drzwi.

- Przepraszam Cię za tą sytuację. - westchnęłam. - Witaj w moim okrutnym świecie.  - wywróciłam oczami.
- Kochanie nie martw się, nic się nie stało. - pocałował mnie krótko. - To co mówiłaś, że Jason pocieszał się z Twoją matką będąc z Tobą, mam to rozumieć przez to, że... - przerwałam mu.
- Tak, nakryłam ich. - westchnęłam. - Możemy dzisiaj się gdzieś przejść, proszę. Cokolwiek, muszę się rozerwać. - opadłam bez sił na łóżko. - Dzisiaj było za dużo zdarzeń.
- To przyjdź dzisiaj do mnie na noc, proszę. - zrobił oczka szczeniaczka.
- Ale jutro szkoła. - wywróciłam oczami. - Umówmy się na piątek, proszę. - tym razem ja zrobiłam takie oczka.
- Ugh... No dobrze. Muszę lecieć do domu, kolacja... - pocałował mnie na pożegnanie i poszedł.

Zayn's P.O.V

Nie chcę krzywdzić Melanie, ale muszę za wszelką cenę wygrać ten zakład...

Melanie's P.O.V
"Skarbie, najpierw naucz się kierunków,
a później zagaduj do chłopaków."

Siedziałam na lekcji geografii, no znaczy mieliśmy zastępstwo, czyli wolna lekcja. Malika nie było, co mnie trochę zdziwiło. 10 minut od rozpoczęcia, a jego nie ma. Po chwili drzwi się otworzyły i wbiegł przez nie zdyszany Malik. Usiadł obok mnie.

- Hej, piękna. - ucałował mój policzek, a ja się uśmiechnęłam. Klasa nagle zaczęła szeptać między sobą. 
- Piękną to masz przed sobą, kochanie. - powiedziała nowa w klasie, kolejna diva o imieniu Ellie, która siedzi ZA nami. Jak można być taką tępą?! 
- Skarbie, najpierw się naucz kierunków, a później zagaduj do chłopaków. - powiedziałam odwracając się i wywracając oczami.

***

W końcu nadszedł długo wyczekiwany piątek. Szykowałam się do klubu. Idę razem z Zayn'em, Ashley i Harry'm. Przyjaciółka pomaga mi w wybraniu stroju. Postanowiłam założyć krótką sukienkę w paski i beżowe buty na wysokim obcasie. Mocny makijaż i loki. 

- Wyglądasz zajebiście! - pisnęła moja przyjaciółka. Usłyszałyśmy dzwonek do drzwi i od razu poszłyśmy w wyznaczone miejsce. Ashley miała na sobie krótką, czarną sukienkę, gdzie dół i ramiona były zrobione z koronki, a do tego szpilki. 

"Wyglądasz zajebiście!"

***

Podjechaliśmy pod klub i od razu weszliśmy do środka i otoczył nas zapach papierosów, alkoholów i potu. Typowe... Ash i Hazz poszli tańczyć, a ja z mulatem usiedliśmy przy barze. Dopiero teraz zmierzył mnie wzrokiem.

- Wyglądasz gorąco, skarbie. - pocałował mnie w policzek.
- Ty też niczego sobie. - uśmiechnęłam się, a on odwzajemnił gest. Miał na sobie koszulę z rozpiętymi na górze guzikami, czarne, podarte rurki i białe convers.

***

Obudziłam się w pokoju Malika. Czy coś mnie ominęło? Głowa boli, jak nigdy. Poczułam ramiona trzymające mnie w talii. Odwróciłam się i zobaczyłam twarz Zayn'a.

- Dzień dobry, księżniczko. - uśmiechnął się do mnie pocałował mnie w usta.
- Dzień dobry, Zayn... Czy my? - wskazałam na nas zażenowana.
- Nie, spokojnie. - przytulił mnie, po czym wstał.
- Gdzie idziesz? - przeciągnęłam się, mam na sobie jego koszulkę.
- Wziąć prysznic, bo śmierdzę wódką. - zaśmiał się.
- Okej. - zaśmiałam się i ułożyłam się wygodnie na łóżku.

Nagle usłyszała dzwonek przychodzącego sms'a, który dochodził spod poduszek. Wyjęłam telefon i zobaczyłam wiadomość, nie całą w małym okienku, ale na górnym pasku pojawiła się dalsza część wiadomości.

Od: Tom

I jak stary? Zaliczyłeś Melanie, czy to ja wygrywam zakład? :D

Od razu w moich oczach pojawiły się łzy. Jak on mógł? Usłyszałam otwierające drzwi, więc wstałam.

"Byłam jakimś cholernym zakładem? Tak Ci na mnie zależy?"

- Jak mogłeś? - zapytałam cicho.
- Jak mogłem co? - zapytał zdezorientowany.
- Jak mogłeś się o mnie założyć? Byłam jakimś cholernym zakładem? Tak Ci na mnie zależy? - już nie wytrzymałam i się rozpłakałam. Wzięłam swoje rzeczy i pobiegłam do łazienki. Przebrałam się szybko i wyszłam. 
- Melanie, daj mi to wytłumaczyć. - błagał mnie, po chwili drzwi obok nas się otworzyły, a z pokoju wyszła Saffa - siostra Zayn'a. Byłą zła.
- Zayn, dlaczego zrobiłeś, żeby Mel płakała? Jako jedyna była miła, a Ty to zepsułeś. - rozpłakała się, kopnęła Malika w piszczel i podbiegła, żeby mnie przytulić.
- Kochanie, idź do pokoju. - postawiłam ją na ziemi i lekko popchnęłam w stronę pokoju. Gdy usłyszałam, że zamknęła za sobą drzwi, wyminęła chłopaka i zbiegłam na dół.
- Melanie, zaczekaj. Zależy mi na Tobie. - zobaczyłam łzy w jego oczach. Nie Melanie, nie wybaczysz mu tego, przynajmniej nie teraz. 
- Wiesz, co? Zostaw mnie na razie w spokoju, zapomnij o mnie. - pokręciłam głową, wytarłam łzy i wyszłam trzaskając drzwiami. Wiem, że to niegrzeczne, ale to było pod wpływem emocji. Na sąsiednich działkach siedziała młodzież oraz dzieci. Usłyszałam otwierające drzwi.
- Melanie, kocham Cię! - krzyknął, a wszyscy się na nas spojrzeli, kilka osób była z naszej szkoły, a właśnie one się najbardziej zaciekawiły. Podeszłam do mulata.
- Tak mnie kurwa kochasz, że musisz się o mnie zakładać? - prychnęłam, nie chciałam tego krzyczeć, bo reputacja najważniejsza. 

Wróciłam do domu i opowiedziałam wszystko Megan.

- I co teraz chcesz zrobić? - zapytała przytulając mnie.
- Nie wiem, na pewno mu tego tak szybko nie wybaczę. - westchnęłam.

_______________________________________________________________
I, jak Wam się podoba? Nie mogłam się powstrzymać, żeby nie napisać sytuacji z Ellie. Musiałam dodać mega #DramaTime :D Żeby nie było nudno :* Też Was kocham <3

4 komentarze:

  1. Genialny rozdział tak czułam że to zakład tak mi szkoda Mel głupi Malik niech mu szybko nie wybaczy niech Zayn o nią powalczy . Życzę weny kochana i do następnego rozdziału kocham .

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak cię znajdę w szkole to zabiję, obiecuję. Oni maja się pogodzić ;)

    OdpowiedzUsuń